Pora może nie jesienna, jednak szarlotka chodziła za mną już od jakiegoś czasu. Dziś w wersji z gruszkami i orzechami włoskimi, w idealnie kruchym cieście. Zaskakująco udany duet!
Kruche ciasto:
250 g mąki
125 g masła
50 g cukru pudru
pół łyżeczki proszku do pieczenia
2 żółtka
Środek:
2 duże gruszki
5 małych jabłek
opakowanie cynamonu
5 łyżek cukru pudru
pół szklanki orzechów włoskich
Składniki na kruche ciasto zagniatamy szybko ze sobą, formujemy kulę i wkładamy do zamrażalnika na pół godziny. Po tym czasie od masy oddzielamy 1/3, natomiast resztę rozwałkowujemy i wykładamy na dno foremki wyłożonej papierem do pieczenia. Nakłuwamy widelcem i podpiekamy w 180 stopniach przez 20 minut. W tym czasie przygotowujemy nadzienie.
Jabłka i gruszki obieramy i ścieramy na tarce na plasterki lub cieniutko kroimy. Skrapiamy sokiem z cytryny, mieszamy z cynamonem i cukrem pudrem. Orzechy włoskie rozgniatamy w moździerzu na pył, można zostawić kilka większych kawałków dla chrupiącego efektu. Wysypujemy je na ciepły jeszcze spód, a następnie wyrównujemy; całość przykrywamy owocami. Na wierzch ścieramy na tarce pozostałą część kruchego ciasta i wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 170 stopni, pieczemy 50-60 minut. Studzimy i posypujemy na bogatości cukrem pudrem.
Oczywiście szarlotko-gruszkotkę (chyba zarejestruję tę nazwę :D) można podawać na ciepło, z lodami, jogurtem greckim czy truskawkami, jednak solo smakuje wyjątkowo dobrze - jest tutaj sporo ciekawych smaków i dodatkowe ulepszenia nie są konieczne :)
Na mieście już są plakaty juwenaliowe, a tam tradycyjnie... :)
Czytam juz dluuugiii czas Twojego bloga:)
OdpowiedzUsuńAle dzisiaj zaproaszam do mnie na rozdanie 300 zl na ciuchy :)
http://beslimuk.blogspot.co.uk/2014/03/rozdaje-300-zl-na-zakupy.html
no proszę, zajrzę na pewno :)
OdpowiedzUsuńFajny sposób na szarlotke, jeszcze nie jadłam!
OdpowiedzUsuń