Aksamitne, serowe ciasto z chrupiącymi orzechami z dodatkiem orzeźwiającego sosu na bazie mango i pomarańczy to to, co tygryski lubią najbardziej :)
Ciasto:
200 g mąki
180 g cukru
pół szklaki kakao
250 g ricotty
100 g masła
łyżeczka proszku do pieczenia
szczypta soli
espresso
4 jajka
laska wanilii
szklanka orzechów
Polewa:
2 łyżki masła
łyżka żelatyny
3 łyżki kakao
2 łyżki cukru
Sos:
1 mango
1 pomarańcza
3-4 ziarna kardamonu
15 listków mięty
Mąkę, proszek do pieczenia, sól i kakao mieszamy ze sobą. Masło ucieramy z cukrem, dodajemy jajka, ricottę, wanilię i zaparzone espresso. Dosypujemy porcjami suche składniki, cały czas miksując. Do masy dodajemy ulubione orzechy i łyżką delikatnie łączymy je ze sobą. Ciasto pieczemy w piekarniku nagrzanym do 170 stopni przez godzinę.
Przygotowujemy polewę: w garnuszku podgrzewamy masło, po chwili dodajemy cukier i kakao. Gdy kryształki się rozpuszczą, wlewamy rozpuszczoną w 4 łyżkach wody żelatynę. Mieszamy cały czas, starając się nie dopuścić do zagotowania. Lekko przestudzoną polewę przelewamy na ciasto i zostawiamy do stężenia.
Mango i pomarańczę obieramy, kroimy na mniejsze kawałki i dodajemy listki mięty. Ziarna kardamonu rozłupujemy i wyjmujemy mniejsze kuleczki ze skorupek, dodajemy do owoców. Całość miksujemy i schładzamy w lodówce.
Przyznam szczerze, że przygotowanie tego ciasta jest dosyć pracochłonne, a zmywania jest dwa razy więcej niż zwykle, jednak efekt naprawdę wynagradza cały trud :) Delikatna, odrobinę wilgotna konsystencja przypominająca budyniosernik świetnie smakuje z egzotycznym sosem, dzięki czemu całość nabiera lekkości. Pysznościowe :)
Nie dość, że serial świetny to i jeszcze muzyka konkretna :)
jejku, ja się już zakochałam w tym cieście! :)
OdpowiedzUsuń