Chwilowa przerwa spowodowana przeprowadzką już się kończy, jednak zanim pojawi się kolejny przepis mała dowodówka na to, że słodycze nie poszły w odstawkę.
Czekoladki z solą morską, cukrem kokosowym i lawendą. Moje ulubione to te słone, znajomi zachwycali się kwiatami. Wszystkich trzeba było spróbować :)
Pierwsze w historii ciasto czekoladowe z patelni. Sądziłam, że piekarnik nie działał (oczywiście działał, ale to długa i wstydliwa historia), co uznałam za idealną okazję do przetarcia nowych, kulinarnych ścieżek ;) Połamane, bo połamane, ale było pyszne!
Najlepszości w nowym roku!
same miłe rzeczy u Ciebie! :)
OdpowiedzUsuń;)
UsuńMmm, te czekoladki...
OdpowiedzUsuńNajlepsze życzenia na nowy rok :)
Wzajmnie :*
UsuńChciałabym spróbować tych czekoladek z solą :) !
OdpowiedzUsuń